PGNIG SUPERLIGA MĘŻCZYZN

Nieskuteczne Zagłębie
Zwycięstwo w Opolu było tym bardziej niespodziewane, że jeszcze kilka dni wcześniej zawodnicy Zagłębia Lubin ulegli wysoko MMTS-owi Kwidzyn (19:27 dop. DO). – My zagraliśmy bez emocji, bez ambicji i zostaliśmy sparaliżowani od samego początku. Nie wiem co było tego przyczyną. Będę rozmawiał z zawodnikami i wówczas zapewne się dowiem. Na pewno w trakcie meczu wytrąciła nas też sytuacja z Michałem Stankiewiczem, któremu życzę szybkiego powrotu do zdrowia i na parkiet, bo jest bardzo, bardzo potrzebny. Zawiodła skuteczność rzutowa z drugie linii, która była bardzo słaba, nie było spójności gry i konsekwencją tego jest wysoka przegrana z Kwidzynem – przyznał Jarosław Hipner, trener Miedziowych. Nieskuteczność Zagłębia Lubin wynikała również z bardzo dobrej postawy bramkarza kwidzynian, a zarazem wychowanka Żagwi Dzierżoniów – Jakuba Matlęgi, który bronił z czterdziestosiedmioprocentową skutecznością. Lubinianie w trakcie dwóch pierwszych kwadransach meczów zdobyli zaledwie osiem bramek, jednak wynik wciąż pozostawał sprawą otwartą. Na domiar złego trzy i pół minuty przed końcem pierwszej połowy lubinianie stracili Michała Stankiewicza, który został przewieziony do szpitala z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu. W drugiej części gry Zagłębie Lubin nadal spisywało się nienajlepiej, więc przewaga podopiecznych Bartłomieja Jaszki stale rosła. Nie pomagała nawet dobra postawa w bramce Patryka Wiącka, bo lubinianie byli w stanie znaleźć sposobu na Jakuba Matlęgę.
Niespodzianka w Opolu
W sobotnie popołudnie rywalem Zagłębia Lubin była trzecia w tabeli PGNIG Superligi Mężczyzn Gwardia Opole. Niewiele osób przewidywało zatem zwycięstwo dolnośląskiego zespołu, jednak aktualna forma zespołu prowadzonego przez Rafała Kuptela była pewnego rodzaju zagadką. Gwardia Opole uległa bowiem w dwóch ostatnich meczach MMTS-owi Kwidzyn (po rzutach karnych dop. DO) oraz Stali Mielec. I do tych dwóch wymienionych zespołów dołączyło Zagłębie Lubin, które pokonało opolan 26:25 (10:14). – Uważam, że w tym spotkaniu cała nasza drużyna konsekwentnie realizowała założenia przedmeczowe. Zostawiliśmy kawał zdrowia na parkiecie, a to w ostatecznym wyniku przyczyniło się do zdobycia trzech punktów przez nasz zespół – powiedział Marek Marciniak, skrzydłowy lubińskiego zespołu. Zagłębie Lubin wygrało ostatecznie w Opolu różnicą jednej bramki, jednak zarówno do przerwy, jak i przez większość drugiej połowy Miedziowi utrzymywali trzy-czterobramkowe prowadzenie. To zasługa bardzo dobrej postawy w bramce Marcina Schodowskiego oraz jego zmiennika Marka Bartosika, który obronił rzut karny w końcówce meczu. Najskuteczniejszy na parkiecie w szeregach Zagłębia Lubin był natomiast Roman Chychykalo, którego wszystkie siedem prób zakończyło się bramkami.
Wyjazdowa porażka
Niełatwe zadanie czekało w miniony weekend również szczypiornistów Chrobrego Głogów, których rywalem był brązowy medalista ubiegłego sezonu PGNiG Superligi Mężczyzn – Górnik Zabrze. Głogowianie przez większość pierwszej połowy toczyli wyrównany pojedynek z faworyzowanymi rywalami. Bardzo dobrze spisywała się obrona, w bramce natomiast mocnym punktem był Rafał Stachera. W ataku brylował natomiast Rafał Jamioł, który wykorzystywał podania Adama Babicza. Z drugiej jednak strony brakowało nieco skuteczności oraz szczęścia, a dodatkowo zdobywanie większej ilości bramek uniemożliwiał im Jakub Skrzyniarz. – W pierwszej połowie nie wykorzystaliśmy sześciu stuprocentowych sytuacji sam na sam z bramkarzem. Zabrakło nam również szczęścia, bo piłka po udanej interwencji naszego bramkarza wracała do zawodników Górnika Zabrze. Tak się zdarzyło trzykrotnie, więc wyniósł mógł być odwrotny. Taka jest jednak piłka ręczna – przyznał Witalij Nat, trener Chrobrego Głogów. W drugiej części gry jego podopieczni zagrali nieco słabiej niż w pierwszej połowie, wiec Górnik Zabrze z biegiem czasu powiększał swoją przewagę. Pod koniec meczu ponownie można było zobaczyć lepsze oblicze dolnośląskiego zespołu, ale starczyło czasu jedynie na zmniejszenie przewagi bramkowej gospodarzy (27:32 dop. DO). W następnym powinno być nieco łatwiej o punkty, bo w środę głogowian czeka mecz z Energa MKS-em Kalisz, natomiast w sobotę ich rywalem będzie Grupa Azoty SPR Tarnów. Zagłębie Lubin zmierzy się natomiast z Wybrzeżem Gdańsk.