AZS PWSZ Wałbrzych bliżej podium

Mimo bardzo ambitnej postawy wrocławski AZS nie zdołał sprawić niespodzianki i urwać punktów mistrzyniom Polski z Konina. Udanie rundę jesienną zakończyły wałbrzyszanki, które po zwycięstwie 4:0 nad Olimpią Szczecin zrównały się punktami z trzecimi w tabeli Czarnymi Sosnowiec.
Ostatni mecz rundy jesiennej we Wrocławiu wzbudził ogromne emocje. Na ul. Mianowskiego zawitał bezkonkurencyjny w obecnych rozgrywkach Medyk Konin, który na krajowym podwórku zazwyczaj wygrywa gdzie i jak chce. Dość powiedzieć, że w dwóch ostatnich kolejkach koninianki strzeliły 21 bramek, a nie straciły żadnej. A ich najmniej efektownym ligowym zwycięstwem w tym sezonie było… 3:0 nad wiceliderem z Łęcznej. Najmniej efektownym do soboty, bo wrocławianki postanowiły udowodnić, że również mistrzyniom można utrzeć nosa. Zaczęło się niejako zgodnie z planem. Już w 16. minucie wynik spotkania otworzyła Katarzyna Daleszczyk. Aleksandra Sikora w pełni wykorzystała wolną przestrzeń przy linii bocznej, prowadząc piłkę i ze skrzydła wrzucając ją na główkę Kasi Daleszczyk, która wykończyła akcję. Pierwsza połowa była jednak wyrównana i również gospodynie miały swoje okazje bramkowe. Nic więc dziwnego, że na drugą odsłonę wyszły z silną wiarą na odrobienie jednobramkowej straty. I udało się. W 59. min po strzale Dominiki Grabowskiej piłkę przejęła w polu karnym Marta Cichosz i doprowadziła do wyrównania. Niestety, radość wrocławianek trwała zaledwie 11 minut. Po upływie tego czasu Aleksandra Sikora, po otrzymaniu piłki w polu karnym od Katarzyny Daleszczyk, dopełniła formalności. Podopieczne Radosława Belli musiały więc uznać wyższość faworytek, ale miały prawo do poczucia dobrze wykonanego zadania.
Więcej w najnowszym numerze "Słowa Sportowego".